"Dzienniki barda" pióra Nadrina

Nadrin

Bard wybucha żewnym śmiechem
-Tu samoobsługa!
Wskazuje na beczke w kącie i związanego karczmarza.

Aragorn

-Hyhy! Darmowe piwo! To to ja rozumiem!
Podchodzi do beczki z piwem i zaczyna chłeptać prosto z niej.

Nadrin

-Usz ty! Głupi! Wszów nam nasypiesz!
Bard rzucił w Aragorna cynowym kuflem.
-Kulturalnie pij!

Farnoth

taak kultura oprzedewszystkim a jak nawas wolają?? bo ja jestem Farnoth <mówiac to wychodzi z cienie i siada blisko kominka widac starry szary postrzepiony plaszcz a zpod niego przeswituja czerwone szaty>

Galandril

Mi nadali dawno temu imię Galandril. I nie życzę sobie żeby ktokolwiek mówił do mnie Glan <dodała i rozpuściła długie gęste włosy>

Farnoth

<farnoth robi zdziwionąmine jakby cos przeczuwal> zaraz wracam <mowiac to wstaje i wychodziz gospody>

Farnoth

Valandil

Nazywam Valandil <rzekł elf> Witaj szlachetna luthien! Prosze o to przezenet dla twoich smoków <elf podał Luth pakunek>

Farnoth

<farnoth zchodzi i spowrotem siada wpoblirzu kominka> obawiam się ze niebende mogl udac sie na twoja wyprawe moze następnym razem

Valandil

Ehh nie bede polował na smoki, ale mam smocza zdrowie do sprzedania <rzekł elf zachęcając do targu>

Farnoth

a niemasz przypadkiem siarki?? <zekl w zamysleniu farnoth>

Valandil

Ile ?? Bardzie napijesz sie elfickiego wina ?? <spytał sie Val>

Nadrin

-Elfickie wino?! - bard spojżał się na niego jak na idiotę -Chyba żartujesz... spróbuj tego, Otchłanny bimber, nie ma nic mocniejszego... - powiedział podając mały kieliszek.

Farnoth

hmm slyszalem o tym nawet kiedys prubowalem a co do siarki to potrzeba mi dobre pare kilo <mowiac to mag usmiechnol sie na chwile>

Valandil

Bimber <elf uśmiechnął sie > a wracajac do siarki mam jakie 30 kg ale to najwyższej półki siarka tanio nie sprzędam <rzekł elf odpinając dwa mitrilowe mizerkoriany do pasa>