"Dzienniki barda" pióra Nadrina

Kaatrix

ja moge jakims sokiem albo woda?

Valandil

Prosze wode <elf podał kufel pełen wody> To daj ten twój trunek

Kaatrix

wiesz ja podziekuje chyba ze chcesz zeby ze mna bylo gorzej nis zpoprzednio Razz

a za wode dziekuje <klania sie uprzejmie>

Farnoth

prosze <podaje mu butelke> uwazaj bardzo mocne namnie wystarczyla jedna butelka

aravaan

<do karczmy wpada aravaan tak jak poprzednio tylko tum razem z pokorą na twarzy> witam! mnie już znacie... Chciałbym przeprosic za wczoraj,
a i żeby nie było ... <elf zaczął szeptac> z tymi wilkami to tylko wymówka.
<Elf uśmiechnął się lekko, jakby był zadowolony że zebrał się na odwagę,
żeby mówic prosto z mostu>

Valandil

Kaatrix

Panowie i panie to jak z tym toastem bedzie?

Farnoth

niewiem jak bedzie ale ja moge moj nowy trunek przygotowac dla zwyklych lduzi po lykku smiervc a miejscu <zaczyan sie smiac> to o ktos ma ochote??

LunarHastur

- Nie ma czego świętować. - Hastur bawił się drewnianym kuflem - Kocham martwą naturę. - choć kufel martwy był prawdziwie, w dłoniach Hastura pokrywał się zarazą niczym kłosy rdzą zbożową.

Valandil

JEst moje 271 urodzin toast <wznosi puchar do ust>

aravaan

wszystkiego dobrego valandil<powiedział aravaan po czym wyjął z kieszeni mały zielony kamień> proszę

Farnoth

to ty jeszcze mlody jestes cale zycie przed toba <mag usmiechnal sie zyczliwie>

Valandil

ehh pamietam jak razem ojcem na 200 urodziny poszlismy grac w 'rzut gnomem do jaskini smoka' super gra była <elf uśmiechnął sie wspominając wydarzenie z przeszłości>

Kaatrix

No wsystkiego najleprzego, niech ci sie wiedzie dobrze ten no <bierze do ust kufel z woda podobno>

LunarHastur

- Żyją długo, ale późno dojrzewają. - rzucił pod nosem do barda. Spojrzał na kufel wina. - Naturobójcy nie piją. - odparł i dodał - Zresztą wino i tak straciło już smak.