"Dzienniki barda" pióra Nadrina
Tu zlewają się ścieżki beznadziei...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum "Dzienniki barda" pióra Nadrina Strona Główna
->
Dzienniki- nowe odcinki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Dzienniki ogółem
----------------
Dzienniki- nowe odcinki
Dzienniki- wasze propozycje
Soulyard
----------------
Gospoda
Pandemonium
Biblioteka
Sala natchnionych
Pracownia
Wrota fantazji
Arena
Warownia
Rubieże
----------------
Altdorf
Sigil
Zapomniane Krainy
Dominaria
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Nadrin
Wysłany: Śro 17:04, 18 Kwi 2007
Temat postu: 10. Toaleta
Powieka Nadrina podniosła się leniwie, a gdy już to zrobiła, jej właściciel doszedł do wniosku, że dość już na dzisiaj wysiłku. Niestety chwilę po powiece do życia powrócił jego mózg. Świadczył o tym jedynie okropny ból, rozrywający jego czaszkę od środka. Co gorsza, po chwili odezwał się także jego układ wydalniczy a pęcherz zdecydowanie żądał opróżnienia. Bard, po chwili namysłu wstał od stolika zasypanego pustymi butelkami, i nie zważając na towarzyszy leżących w dość dziwnych pozycjach, ruszył w stronę drzwiczek, kryjących przejście do krainy ulgi. Zebrał w sobie resztki determinacji i wślizgnął się do małego pomieszczenia.
-Aaaaaaaa!!- nagły krzyk wyślizgnął się spomiędzy niedomkniętych drzwi wychodka. Reszta drużyny obudziła się i nerwowo zaczęła rozglądać się za Nadrinem.
-Może coś mu się stało…- zaczęła przerażona Luthien.
-A niby co? Co najwyżej sobie deską klozetową przyciął…- zaczął leniwie Lestat, jednak przerwały mu kolejne krzyki.
-Ale z ciebie wielka bestia! Nigdy bym się nie spodziewał, że może taki wielki być…- wszyscy popatrzyli zniesmaczeni na drzwi toalety.
-Mógłby swoje przeżycia zostawić dla siebie…- zauważyła Narathiel.
-Ha! Mam twój słaby punkt!- krzyknął bard –Auuuuuaaaaa!- ryknął po chwili –Tego nie było w planie… Aaaaaaaaaaa! Nie no stary lubię cię, ale teraz przegiąłeś!- kolejnymi odgłosami jakimi dobiegły wszystkich z kibla było donośne uderzanie deski sedesowej i akompaniujące temu ciche piski. Potem zaległa cisza…. Nagle drzwi wychodka skrzypnęły a ze środka wyczłapał zdyszany bard. Jedną dłoń trzymał cały czas za sobą, jakby chciał coś ukryć. Wolną ręką otarł pot z czoła.
-A to bydlę…- sapnął –W sroczu się na mnie zaczaił…- dodał, rzucając na stół zmasakrowane zwłoki rosłego kreta.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin